BIOGRAFIA
Mercury jest jedynakiem, jego matka była sławną aktorką a ojciec właścicielem międzynarodowej korporacji pomocy humanitarnej co dawało rodzinie nie małe dochody pieniędzy, idealne aby zapewnić chłopcu dobre życie i wszystko co najlepsze. Niestety jego życie nie zaczęło się zbyt wesoło ponieważ narodził się niewidomy, od małego miał przez to w życiu pod górkę, prywatni nauczyciele w domu, brak samodzielnych wyjść czy zabaw z dziećmi na podwórku- wszystko ze względu na jego bezpieczeństwo. Mercury'emu jednak to nie przeszkadzało. Lubił spędzać czas na nauce i zdobywać nowe informacje a posiadanie najlepszej możliwej kadry nauczycielskiej na wyłączność bardzo pomagało mu w szybkim rozwoju.
Jego rodzicie nie mieli zbyt dużo czasu na spędzanie go z synem ze względu na pracę jednak chłopak nie był sam, zawsze miał obok swojego kamerdynera, który był jego przyjacielem. Spędzał z nim wolny czas, wychodził na spacery, słuchał jak Mercury gra na pianinie i tak dalej. Można powiedzieć, że zastępował mu rodziców gdy byli w pracy, jednak jej natłok wcale nie oznacza, że nie spędzali czasu z synem ponieważ poświęcali dla niego każdą wolną minutę, to też chłopak nigdy nie odczuł, że mu ich brakuje. Jego życie wyglądało całkiem przyjemnie jednak w pewnym momencie fakt bycia niewidomym zaczął go denerwować.
Zaczął bawić się w małego filozofa i rozmyślać nad niesprawiedliwością świata, udało mu się wtedy doszukać wielu rzeczy, był ciągle poddenerwowany, ciężko go było uspokoić. Można by stwierdzić, że to zwykły okres dojrzewania jednak gdy zbyt wiele drogich rzeczy wylądowało potłuczonych na ziemi, zmartwieni rodzicie postanowili zabrać go do lekarza psychiatrycznego. Ze spotkania wynikło, że chłopak ma problemy z agresją, przepisano mu leki, chodził na terapię i można powiedzieć, że w pewnym stopniu to pomogło a ich życie się w miarę unormowało aż do pewnego nie fortunnego wyjścia na wieczorny spacer, gdy Mercury miał 16 lat.
Razem z kamerdynerem udali się na spokojny spacerek do lasu jednak niefortunnie napadł na nich wilk, a dokładniej wilkołak. Z całej sytuacji wyszli żywi, jednak Mer niestety został zadrapany i przeżył przemianę w wilkołaka. Normalnie miał ze sobą problemy a co dopiero będąc tak podatnym na emocje, przy regeneracji blokującej działanie leków. Przy najbliższej pełni mimowolnie zabił swoich rodziców. Całego zdarzenia nie pamiętał, krzyki i zapach krwi przypomniał sobie dopiero z czasem wpadając przy tym w depresję.
Smierć jego rodziców oczywiście była bolesna a późniejsze wydarzenia wcale nie podnosiły chłopaka na duchu. Został on adoptowany przez wujostwo, dokładniej brata jego ojca. Zamieszkał z nim, ciotka i trójką kuzynów. Może i byłoby to miłe, na pewno lepsze niż trafienie do nieznajomych ludzi jednak niestety wujostwo za nim nie przepadało a kuzyni go wyśmiewali ze względu na fakt bycia niewidomym, spędzanie wolnego czasu w książkach itd. Przygarnęli go jedynie ze względu na majątek odziedziczony po rodzicach. Poczuli się jak bogacze więc w domu panowała dość sztywna atmosfera za, którą Mer nie przepadał to też często wymykał się z domu. Błąkał się po ulicach tak na prawdę bez większego celu aż pewnego dnia udało mu się poznać trzy osobową grupkę nastolatków, którzy postanowili na niego napaść. Co prawda szans nie mieli ponieważ wilkołacza siła robiła swoje jednak ku zaskoczeniu skończyło się to przyjaźnią. Mercury dobrze czuł się w ich towarzystwie, nie musząc nikogo udawać. Trójka przyjaciół pomagała mu z jego wilczym problemem, pilnowali go podczas pełni i tak dalej a w wolnym czasie miło spędzali czas na wygłupach, zastraszaniu ludzi, bójkach czy po prostu bądźmy szczerzy chuligaństwie a czasem nawet kradzieżach. Logicznym jest, że nie raz trafiali ze względu na to na komisariat policji, jednak pieniążki robią swoje i zawsze wychodzili z tego cało chociaż za niektóre bójki Mercury dostawał kuratora.
Na początku liceum wyprowadził się z domu i zapisał do akademii położonej w szwajcarskich Alpach. Miał tam trochę przygód: należał do samorządu uczniowskiego, był dyskryminowany przez wychowawcę, poznał swoja pierwszą miłość, został porwany przez wilkołaka alfę który się nad nim znęcał i tak dalej. Po ostatniej sytuacji z alfą jednak postanowił się przenieść do szkoły w Kalifornii gdzie zapisał się na profil humanistyczny.