Pain


Authors
Mikoi_16
Published
2 years, 4 months ago
Stats
351

Explicit Violence

ONLY PL. SORRY

Theme Lighter Light Dark Darker Reset
Text Serif Sans Serif Reset
Text Size Reset

Dorosłe życie wydaje się być bardzo dobrym. Większość dorosłych ludzi wygląda na szczęśliwych, a opowieści matek o swoich dorosłych dzieciach są takie ciekawe. Budzą się, idą do pracy, wracają i mają tyle czasu dla siebie !

Mogą robić co chcą, iść gdzie chcą...

Nikt im nie rozkazuje, nie zagląda po szafkach, by znaleźć papierosy czy napoczęte butelki z alkoholem. Nie dzwoni do nich wściekły rodzic, każąc wracać do domu, bo przecież jest osiemnasta godzina.

Nawet jeśli prawda jest zupełnie inna... To chciałem być dorosły. Zarobić na siebie i zabrać moich chłopców na wycieczkę.

Wiedziałem, że życie pełnoletniego człowieka nie jest usłane różami i nie ma łatwiej. Musi przecież martwić się o tyle rzeczy.

Nie dane było mi dorosnąć.

Leżę na ziemi w kałuży krwi, wszystko mnie boli.  

Mój ukochany klęczy nade mną, próbuje mnie ratować. Przez oczy zalane łzami nie widzę nic. Czuję jak mnie podnosi i ucieka ze mną na zewnątrz. Zimno uderza mnie, przez co kulę się i piszczę z bólu. Nie tak to miało się skończyć. Nie chciałem, by mnie tak potraktowali, chciałem by dali spokój mojej miłości.

Zamknąłem oczy, chciałem spać.

Trzęsie mną, przez co się budzę. Coś mówi do mnie, ale ja nie rozumiem co. Wyłapuję pojedyncze słowa.

"Dlaczego..."

"Nie..."

Uśmiecham się słabo.

Mam nadzieję, że poradzą sobie i nie zapomną o mnie.

Jest mi tak zimno oraz nie czuję nic od pasa w dół.

Krew leci mi po klatce piersiowej, brudząc moje ciało oraz ubrania mojego bohatera. Ciecz skapuje i brudzi śnieg, zostawiając ślady na i tak już brudnym śniegu.

Wchodzimy do budynku, chyba naszego domu.

Krzyki strachu i rozpaczy wirują wokół mnie oraz wdzierając się do mojego mózgu, jak ostrza.

Znowu zamykam oczy.

— Przepraszam, kocham was — szepczę, a następnie tonę w ciemności. Nie czuję już nic.

To nie tak miało być.