Zawsze ty (klatka)


Authors
ObywatelKajen
Published
1 year, 9 months ago
Stats
291

Biegnę i dogania mnie pocałunków Twoich chłód.
Rok 1949. Gynka budzi koszmar.

Theme Lighter Light Dark Darker Reset
Text Serif Sans Serif Reset
Text Size Reset
Author's Notes

Chcę bardzo mocno i z całego serca zaznaczyć, że to opko nie powstałoby bez genialnej piosenki Republiki o tym samym tytule. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo ją ubóstwiam i jaką inspirację mi dała. Jest to leki rewrite oryginału z grudnia 2021. Baaardzo króciutkie opowiadanko, ale nie uważam, że potrzeba tutaj wykładu na 3 godziny. Zwięźle i na temat.

Szczery uśmiech, w którym brakowało jednego zęba z przodu. Dźwięczny i donośny śmiech, który słyszał Gynek. Poczuł, jak Hanik łapie kompana w pasie i przyciąga go do siebie, kładąc głowę na ramieniu tego niższego. Czuł się kochany dzięki tak mocnemu uściskowi. Stali tak, tuląc się. Nic ani nikt im nie przeszkadzał w te odrobinie intymności.

Gorący oddech Hanika na karku sprawiał, że szatyn wciągnął głęboko powietrze nosem. Mógłby się roztopić przez ten moment…

Ręce Hanika powoli zjechały z ramion po plecach. Sam Hanik podniósł głowę, patrząc mu w oczy – niebieskie spojrzenie spotkało się z zielonym. Mężczyzna powoli nachylił się, zbliżając swoje usta do ust Gynka i…

I nic.


Wybudził się i odruchowo zerwał z łóżka niemal sekundę po tym, jak zimno uderzyło w całe jego ciało. Siedział na łożu cały roztrzęsiony, jego oddech był nierówny. Poczuł jak powoli, mimowolnie, łzy zaczęły mu spływać po policzkach, zostawiając ciemne ślady na śnieżnobiałej pościeli.

To był tylko sen. Tylko sen. Sen.

Gynek rozejrzał się po pokoju, gdzie jedynym źródłem światła były promienie księżyca wpadające przez uchylone okno; czerwcowa noc malowała się za nim, gdzieś w trawie cykał świerszcz. Dla zwykłej osoby byłaby to istna sielanka, ale nie dla niego.

Mężczyzna z ciężarem opadł na materac, czując, jak sprężyny ugięły się pod nim. Schował twarz w dłoniach, starając się powstrzymać od wybuchnięcia płaczem.

Przecież Hanik nie żyje już od dziesięciu lat.