Pożądanie (Wiesz że niedługo Cię zostawię)


Authors
ObywatelKajen
Published
8 months, 27 days ago
Stats
346

Minęło trochę czasu odkąd ostatni raz do Ciebie pisałem. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe, prawda?
Rok 1920. Kapitan pisze list do swojej ukochanej.

Theme Lighter Light Dark Darker Reset
Text Serif Sans Serif Reset
Text Size Reset
Author's Notes

Jest to zdecydowanie krótsze opowiadanie niż te, które były wrzucane ostatnio, ale uważam, że czasami mniej znaczy lepiej. A poza tym, taki był zamysł tego fika. W tle pracuję nad trzema innymi, znacznie dłuższymi opowiadaniami, z czego jedne jest z powodu specjalnej daty (więcej szczegółów wkrótce!). A na razie zostawiam to. Skupiam się tutaj na Günterze, który jest antagonistą Ballady podczas lat 20. – jedna z moich ulubionych postaci obecnie, po prostu kocham moralnie nieoczywistych mężczyzn. Bez przedłużania, zapraszam do czytania!

Droga Margareto,

Minęło trochę czasu odkąd ostatni raz do Ciebie pisałem. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe, prawda?

Byłem zajęty. Bunt dalej się nasila, sytuacja nie wygląda zbyt ciekawie, ale – osobiście – uważam, że nie jest to najgorsze, przez co przeszedłem. Nie lubię tego określenia, ale tak, bywało gorzej.

Jednakże, nie jestem w tym wszystkim samotny. Chorąży Hans von Warner nie odstępuje mnie na krok... Podobnie jak wtedy, gdy poznaliśmy się w okopach. Od tamtego momentu minęło już kilka lat, zresztą, pisałem Ci już o nim. Dalej uważam, że gdybyście się poznali, śmiałabyś się z jego ekscentrycznego zachowania. Dawno nie słyszałem Twojego śmiechu – tęsknię za nim, wiesz? Hans praktycznie opiekuje się mną i muszę przyznać, że trochę mnie to irytuje. Nie mam mu tego jednak za złe. Ufam mu bezgranicznie.

Piszę do Ciebie dzisiaj, a właściwie w nocy, bo nie umiem zasnąć. Może to dlatego, że Ty zaprzątasz moje myśli, albo dlatego, że jest okropnie ciepło. Liczę na to, że niedługo przyjdą burze. Pamiętasz, gdy raz wybraliśmy się razem do parku, a podczas spaceru nagle zaczęło strasznie padać i grzmieć? Wróciliśmy przemoczeni do suchej nitki. Brakuje mi momentów spędzonych z Tobą.

Gdy tylko skończę pisać, najpewniej położę się i postaram zasnąć. W końcu obowiązki wzywają, a ja – na polu bitwy – muszę być sprawny. Na pewno napiszę do Ciebie ponownie, gdy tylko będę miał wolną chwilę. Może znów to będzie w nocy, nie wiem. Wtedy mam najwięcej czasu na przemyślenia.

Mam nadzieję, że szybko spotkamy się ponownie.

Twój ukochany,

Günter.


Mężczyzna odłożył pióro na bok, próbując powstrzymać łzy napływające do oczu mruganiem. Kiedy tylko będzie miał czas i możliwość, zaniesie ten list na cmentarz – tak jak wiele innych, które pisał już wcześniej.