"To jest niemęskie!", jak usłyszysz te słowa, które często wypływają z jego ust to wiedz, że nadchodzi Trujący Czermień. Nie jest to kocur, który lubił być rozpieszczany przez mamusie czy bawić się w jakieś normalne zabawy! O nie. Bojownik był rozbrykany jako kociak jakich pełno, który szukał sobie "ofiar" do "zabawy". Jego zabawy to nie był berek czy zaczepianie starszych, o nie. Dla niego ciekawszymi zabawami okazywały się te niebezpieczne. Czy to podtapianie, gryzienie się, wspinaczka po drzewach, wchodzenie do nor czy ciągnięcie za ogon. Sprawiał w ten sposób innym kociakom i uczniom ból z czego był bardzo zadowolony i świadomy. Inni mogli go uznać za szaleńca lub nawet się go bać! W końcu nie jest to normalne! Ryzyko to jego drugie imię, a balansowanie na krawędzi życia i śmierci to jego norma. Adrenalina od zawsze będzie towarzyszyć mu w wielu chwilach jego życia. Można powiedzieć, że się od tego uzależnił. Szuka kolegów lub koleżanek, którzy sprostają każdemu jego zadaniu. Sam jego charakter jest... Dosyć wyjątkowy? Z resztą jak każdego. Nie zrobi czegoś jeśli uzna to za niemęskie. Musisz mu zaimponować czymś niebezpiecznym, aby zdobyć jego uznanie i szacunek. Jak tego nie zrobisz to stracisz u niego szansę na przyjaźń. Trujący Czermień jest odważny, uparty i sprosta każdemu wyzwaniu. Co myśli o rodzinie, kotkach i całej hierarchii, którą zdąży poznać? Cóż. Rodzina jak to rodzina. Z rodzeństwem ma słaby kontakt. Bardzo się od siebie cała trójka różni i nie tylko pod względem wyglądu. Zawsze będzie po ich stronie i stanie w ich obronie, w końcu oni zrobiliby to samo...co nie? Matkę toleruje, jest jedyną kotką, którą zawsze będzie kochać i obroni ją za własną cenę życia! Nie pozwoli nikomu jej dotknąć i skrzywdzić. Jako ciekawostkę dodam, że jako kociak razem z rodzeństwem otrzymywali od matki zioła uspokajające przez co się od nich trochę uzależnił. Z czasem mu to mijało, bo jednak nie był zdolny do tego, aby coś ukraść z legowiska medyka. Co do innych kotek ma, średnie nastawienie. Oczywiście matka jako wyjątek mogłaby być dla niego nawet Boginią! Nie miałby jej tego za złe. Nie lubi za bardzo kotek. Uważa, że są niewdzięczne, nudne, zero jakiegokolwiek szacunku czy wdzięczności i myślą tylko o sobie. Jednak są wyjątki. Jak pozna kotkę, która mu zaimponuje lub stanie się dla niego ciekawym obiektem to nie zrobi jej krzywdy czy zastraszy. Będzie dla niego jak koleżanka lub nawet przyjaciółka. Oczywiście w przyszłości bez problemu pomoże jakiejś kotce z kończącym się terminem. Trochę niechętnie, ale dla własnej przyjemności i korzyści. Co do całej hierarchii klanu. Nie ma na ten temat zdania. Niezbyt go to interesuje, ma inne zajęcia- choćby przekopywanie mrowisk czy pogoń za pszczołami. Nigdy nie rozmawia z nikim o swoich uczuciach, problemach czy tym co go trapi. Mógłby w środku nawet płakać, ale otwarcie nie uroni przy kimś łzy. To przecież niemęskie, prawda? Miłość i samo słowo "kochać" jest dla niego zagadką. Nikt mu nigdy tego nie okazał tego przez co jest uczulony na jakiś bliższy dotyk. Uczy się tylko od najlepszych, a samego Sola (ogiera) podziwia. Wiara dla niego jest prawie, że na pierwszym miejscu. Chce stać się najlepszym bojownikiem!