Szkarłatny Fiołek

Szkarłatny Fiołek należy do tych spokojnych kotek. Zazwyczaj siedzi cicho ponieważ boi się, że powie coś nie tak i zadziała to na jej szkodę. Nie pcha się w żadne kłótnie, a wręcz trzyma się od nich z daleka. Wiele kotów, które znało ją gdy była jeszcze kociakiem, może niedowierzać w to jaka teraz jest. Ma zmienny nastrój i jest nieprzewidywalna. Gdy była jeszcze małą kulką była bardzo energiczna i zarozumiała. Wszędzie wpychała swój nos i nie przejmowała się opinią innych. Pewność siebie nigdy nie przeszkadzała jej w wyrażaniu swojego zdania. Lecz dlaczego to wszystko nagle się zmieniło o 360°? Otóż zawiniła temu sprawa z przeszłości, a można powiedzieć, że przez swoją naiwność i łatwowierność sama się w to wkopała co teraz mocno się na niej odbiło. Jak kiedyś nie bała się kocurów, tak teraz boi się ich okropnie i praktycznie się do nich nie odzywa, bowiem obawia się konsekwencji. W stosunku do nich jest dosyć posłuszna, pomimo że ich unika, gdy ją o coś poproszą bez słowa to wykona pod warunkiem, że da jej spokój. Słowo Sola jest dla niej świętością, pomimo że nie popiera hierarchi przez niego wprowadzonej. Jest nieśmiała i szczerze nie znosi siebie samej, co najprawdopodobniej jest spowodowane jej wyglądem, mam tu na myśli blizne na pysku, oraz to co się tamtego dnia stało. Co do wiary, z bogami łączy ją dość silna więź. Szczerze w nich wierzy i wie, że gdzieś tam wysoko są i oglądają koty z klanu. Pariasi są dla niej dość trudnym tematem. Szczerze im współczuję i życzy szczęścia. W pewnym momencie życia przez chwilę myślała, że też do nich trafi, jednak jej blizna nie przeszkadzała jej w życiu i mogła normalnie funkcjonować.

Od narodzin jej życie układało się idealnie. Urodziła się w kochającej rodzinie, pomimo że była w miocie jedyną kotką. Jej bracia ją szanowali i kochali, co było ogromnym szczęściem. Spędzała z nimi bardzo dużo czasu. Gdy została uczennicą, ich relacje wcale się nie pogorszyły, ba! Nawet były lepsze! Bracia często opowiadali jej o swoich treningach. Szkarłatny Fiołek bardzo im zazdrościła. Szczerze nudziło ją uczenie się o ziołach i kwiatach. No ale niestety nic nie mogła zrobić. Wydawało się, że nic nie zniszczy jej życia, niestety było to mylne przekonanie. Gdy została zbieraczką nie długo udało jej się nacieszyć tym mianem. Nieszczęśliwym przypadkiem w wieku 15 księżycy została zgwałcona przez pewnego kocura. Długo nie mogła pogodzić się z tym faktem. Gdy przyszedł dzień porodu, wszystko się zmieniło. Już nie była tą samą Szkarłatną Fiołek, oj nie. Urodziła czwórkę zdrowych i pięknych kociąt lecz niestety 3 z nich były kotkami. Ojciec kociąt był bardzo niezadowolony z tego faktu ponieważ liczył, że koteczka urodzi mu silny miot kocurów. Spłodziciel jej kociaków bardzo się wkurzył. Nie potrafił opanować swoich emocji i ze złości z wysuniętym pazurami trafił w pyszczek biednej Szkarłatnej Fiołek. To właśnie spowodowało traumę i obrzydzenie do kocurów. Blizna po trzech pazurach została na pięknym pyszczku kotki, a ta szczerze się znienawidziła. Już nie była tą odważną i pewną siebie kotką. Od tamtego czasu stała się bardzo płochliwa. Jej samoocena diametralnie się obniżyła. Stała się cicha i nieśmiała, a strach przed kocurami wziął nad nią góre.