Gustlik (lata 50.)

ObywatelKajen

Info


Created
2 years, 1 month ago
Creator
ObywatelKajen
Favorites
0

Profile


Wstęp

Imię Gustaw Aniołowicz
Wiek 46 lat
Płeć Cis mężczyzna
Pronouns On/jego
Mieszka w Giszowiec
Urodziny 24 listopada 1909
Wzrost 1.8 m
Budowa Wysportowany
Włosy Rude
Oczy Szare
Orientacja Queer
Zawód Górnik
Zodiak Strzelec
MBTI ISFP
Cichy Poważny Spokojny Odważny Szczery Powściągliwy Straumatyzowany Apatyczny Dysocjacyjny Prosty Skryty Altruistyczny Troskliwy

Lubi

  • ✦ Herbatę
  • ✦ Jego miasto rodzinne
  • ✦ Gotować
  • ✦ Wiosnę
  • ✦ Grać w karty

Interesuje się

  • ✦ Piłką nożną
  • ✦ Zbieraniem pocztówek
  • ✦ Kręglami
  • ✦ Ogrodnictwem
  • ✦ Literaturą

Nie lubi

  • ✦ Matematyki
  • ✦ Cytrusów
  • ✦ Rozmawiać o traumie
  • ✦ Korfantego
  • ✦ Polityki

Informacje

O nim

Gustaw Aniołowicz (urodzony jako Gustav Engels) jest deuteragonistą Ballady o Śląsku podczas lat 50.; pojawił się również w poprzednich latach. Wszyscy mówią do niego Gustlik. Jest partnerem Ojgena, z którym mieszka razem w domku w Giszowcu (obecna dzielnica miasta Katowice), gdzie wrócił w 1950 roku, 5 lat po zakończeniu wojny. Gustlik pracuje w KWK „Giesche”. Jako dziecko, popierał Korfantego i uważał powstańców śląskich za swoich idoli – po wojnie, jego poglądy zmieniły się… I to dość mocno. Obecnie uważa, że Śląsk powinien być terenem autonomicznym. Razem z Ojgenem pomaga rodzinom mocno dotkniętym przez działania wojenne na Górnym Śląsku.

Urodził się 24 listopada 1909 roku jako syn Ewalda i Ruty Aniołowicz na terenie obecnych Katowic, razem z braćmi bliźniakami Grzegorzem i Gerardem. Mieszkał razem ze swoją dużą rodziną w Giszowcu przez całe swoje życie. Będąc dzieckiem był bardzo żądnym przygód chłopcem, który rodzicom sprawiał wiele problemów. Czasami rzucał w innych ludzi kamykami, a raz ukradł chleb z piekarnioka. Z czasem wydoroślał i stał się bardziej poważny. Obecnie stara się być spokojną, asertywną osobą – w środku dalej jest narwany, ale stara się zachowywać inaczej niż jego dawne ja.

Z powodu wojny jest NAPRAWDĘ straumatyzowaną osobą. Cierpi na amnezję dysocjacyjną, przez co nie pamięta w większości rzeczy, które wydarzyły się przed czy podczas wojny. Jeśli coś pamięta – są to jakieś małe, poszczególne sceny, które przypominają mu się głównie, gdy dyskutuje się na dany temat. Jego mózg w tym przypadku można porównać do czarnej nicości z kilkoma białymi drzwiami, które i tak nie zawsze się otworzą. Zdarza mu się mylić nazwy ulic w Giszowcu i Nikiszowcu (pomijając, że w czasach komuny zostały one zmienione), a gdyby ktoś poprosił go o opisanie wyglądu Hanika albo Marcina, nie byłby w stanie tego zrobić. Fakt, że Ojgen z wspomnień przeszłości zrobił sobie swoją bezpieczną przestrzeń wcale nie mu nie pomaga.

Ciekawostki

  • Motyw przewodni.
  • Z powodu problemów ze snem oraz generalnych problemów ze zdrowiem psychicznym oraz fizycznym, Gustlik bierze dużo leków przeciwbólowych (takich jak morfina). Nikogo nie dziwi, że jest od nich uzależniony.
  • Gustlik nie pozwala nikomu dotykać jego twarzy i ran, jedynym wyjątkiem jest Ojgen.
  • Z powodu nawyków wyrobionych podczas wojny ma bardzo lekki sen, nawet najcichszy szmer może go zbudzić.
  • Naprawdę dużo pali.
  • Często gubi tok myślenia.
  • Jest bardzo zazdrosny o Ojgena.
  • To głównie on gotuje w tym związku, chociaż jego dania nie są skomplikowane.
  • Nie przepada za matematyką od dziecka.
  • Jego ulubionym daniem są bratkartofle.

Estetyk

unknown.png
unknown.png
unknown.png
unknown.png
image.png
430842952e3bf992bff540608773e049.jpg
Chciałbym oczu Twoich chmurność ocalić od zapomnienia

Historia

Wczesne lata

Gustlik urodził się 24 listopada 1909 roku jako syn Ewalda i Ruty Aniołowicz razem z braćmi bliźniakami Grzegorzem i Gerardem w mieście Katowice. Dorastał w jednym z domków na Giszowcu, mieszkając tam razem z rodzicami i ósemką rodzeństwa w różnym wieku, z czego większość była starsza od niego. Chłopak, który zawsze był żądny przygód, już od najmłodszych lat miał talent do pakowania się w kłopoty. Jego rodzice często mieli z nim problemy. Gdy wybuchła I wojna światowa, jego ojciec został zaciągnięty do wojska, ale na szczęście przeżył i wrócił do domu; sam Gustlik nie pamięta za bardzo tego okresu.
Był wychowywany w typowo śląskim domu, a kiedy w 1919 wybuchło I powstanie śląskie – Ewald wraz ze swoimi przyjaciółmi z kopalni postanowił w nim walczyć. Od tego czasu, młody Gustlik uważał powstańców za bohaterów, a Marcina i Hanika (przyjaciół Ewalda) traktował jako idoli, często mówił, że chce być jak oni gdy dorośnie. Hanik i Marcin byli tym bardziej rozbawieni, ponieważ mimo bycia patriotami, uważali, że chłopak trochę przesadza i nie są nikim szczególnym. Gustlik prawie cały czas spędzał na dworze, albo w Giszowcu albo w Nikiszowcu, gdzie bawił się ze swoimi przyjaciółmi. Najbliższymi kompanami byli Szczepan Parczewski oraz synowie żydowskiego doktora von Strecka, Erich i Rudolf „Rudi” von Streck. Często grali w piłkę nożną, co zawsze było jego ulubionym sportem. Czasami robili psikusy mieszkańcom tych dwóch miejscowości, co prawda nigdy nie było to coś bardzo poważnego, ale niektórzy ludzie skarżyli się na chłopców.
W 1920 wybuchło II powstanie śląskie, na którym Ewald również zdecydował się walczyć. Niestety, podczas jednej z walk został śmiertelnie postrzelony przez niemieckiego strzelca. O losie ojca rodzina dowiedziała się szybko i mimo rozpaczy, Ruta musiała pozostać silna i zająć się dziećmi. Najstarsze dzieci Aniołowiczów pomagały jak tylko mogły. Gustlik przez to jeszcze mocniej wierzył w powstańców i chciał, aby Śląsk został częścią Polski.
Po III powstaniu śląskim, Hanik oraz jego przyjaciele wrócili do Giszowca z nowym mężczyzną – Eugeniuszem Myśliwskim, który pochodził z Cieszyna i poznał Hanika, Ernsta i Marcina podczas walk pod Górą Św. Anny. Gynek był jedną z niewielu dorosłych osób, której nie irytował młody chłopak i chciał z nim spędzać czas. Wszystko zaczęło się od tego, gdy Gustlik chciał, aby powstańcy nauczyli go strzelać; Gynek co prawda nie nauczył go obsługiwać broni, ale nauczył go kilku „sztuczek”, które poznał podczas powstania. Rudowłosy go polubił i zaczął z nim rozmawiać coraz częściej i częściej, mimo ośmiu lat różnicy zaprzyjaźnili się. Czasami rozmawiali razem, siedząc na dachu familoka w Nikiszowcu.

Lata 30. oraz wojna

Mając 17 lat, umawiał się przez chwilę z Ireną Szaton, która później została żoną Szczepana Parczewskiego. Ich związek nie był długi. Po pewnym czasie Gustlik zaczął pracować na kopalni „Giesche”, dokładnie tak samo jak jego ojciec i bracia. Mając około 19 albo 20 lat, Gustlik zrozumiał, że był zakochany w Gynku. Sam nie wiedział, jak się z tym czuć. Zastanawiał się, czy powiedzieć o tym mężczyźnie – nie wiedział, czy on go dalej nie uważa za po prostu dzieciaka. Zresztą, nawet nie wiedział, czy w ogóle lubi mężczyzn, ale ostatecznie, 31 grudnia 1930 roku wyznał mu swoje uczucia. Gynek, zniesmaczony, powiedział że to nielegalne i obrzydliwe – Gustlik natomiast był speszony i wystraszony. Od tego momentu ich relacja zaczęła się psuć. Obaj przestali ze sobą rozmawiać, ignorując swoją egzystencję. Rudowłosy starał się jeszcze umawiać z kilkoma dziewczynami, ale nic więcej z tego nie wyszło.
Poza tym, jego życie przebiegało raczej normalnie. Potem przyszedł wrzesień 1939. Kiedy wojska III Rzeszy wkroczyły do Katowic, Gynek uciekł z miasta w okolice Cieszyna, skąd pochodził. Hanik, Ernst i Marcin, próbujący pomóc w obronie, zostali zabici. Gustlik nie do końca pamięta, co się działo potem – głównie przez stres i traumę. Jedyne co na pewno wie, to to, że był w jakiś sposób powiązany z oporem. Najpewniej uciekł przed Volkslistą. Sam nie jest pewny. Po zakończeniu wojny, przez kilka lat szwendał się po Polsce, aż w końcu postanowił wrócić do Giszowca.

Po wojnie

Po powrocie do rodzinnej miejscowości Gustlik dowiedział się, że większość jego rodziny została eksmitowana podczas wojny albo po prostu wyprowadziła się, a wielu ludzi, których kiedyś znał, nie żyje.
Nie wiedząc, gdzie się udać, zwrócił się do Zelmy Cegielnik, która pozostała w Giszowcu razem z dziećmi. Gustlik pracował razem z jej mężem, Erwinem Cegielnikiem, na kopalni i zapytał się jej, czy może zostać u niej dopóki nie znajdzie sobie miejsca, gdzie będzie mógł mieszkać. Kobieta odmówiła, ale zasugerowała, żeby zwrócił się z pomocą do Ojgena, z którym kiedyś miał świetną relację. Nie widzieli się 11 lat, a poza tym, przestali się uważać za przyjaciół od czasu, gdy Gustlik wyznał mu swoje uczucia. Niechętnie, mężczyzna zgodził się, chociaż Ojgen również nie był z tego jakoś mocno zadowolony. Ojgen sam mu przyznał, że myślał, że nie żyje i się z tym pogodził.
Początki ich mieszkania razem były bardzo niezręczne. Ojgen przez swoje nocne koszmary często budził Gustlika śpiącego na kanapie, który przez lata wojny wyrobił sobie bardzo lekki sen. Ich rozmowy sprowadzały się do krótkiej wymiany zdań, chociaż widać było, że to Ojgen jako pierwszy próbował to przełamać i jakoś naprawić ich relację. Młodszy mężczyzna nie był do tego entuzjastycznie nastawiony, bo wciąż pamiętał krzywdzące słowa jego dawnego przyjaciela i myślał, że dalej tak uważa. Pewnej nocy, gdy obaj nie umieli zasnąć, Ojgen postanowił porozmawiać z nim o tym, co się stało tamtego Sylwestra i wyznał mu, że przede wszystkim tak już nie uważa, a po drugie – sam woli mężczyzn. Gustlik jednak dalej nie był przekonany i potrzebował czasu, aby zaakceptować prawdę. Z czasem powoli przyzwyczajał się do tego i usiłował zrozumieć swojego współlokatora. Wciąż zachowywali się dość niezręcznie, po prostu nie było między nimi takiego napięcia.
Z powodu notorycznych problemów ze snem, Ojgen zasugerował, żeby zaczęli spać w jednym łóżku – oboje poczuliby się wtedy spokojniej. Nie było to najwygodniejsze na początku, ale w jakimś stopniu im to pomogło. Przez ten czas mężczyźni zdecydowanie zbliżyli się do siebie, a Gustlik powoli zapominał o przepaści, która między nimi kiedyś była.
Dalej w jakimś stopniu kochał Ojgena, nawet jeśli uświadomił sobie, że nigdy nie będą razem. Nie zdawał sobie sprawy, że od czasu, kiedy zamieszkali razem, Ojgen zaczął powoli odwzajemniać te uczucia. Oboje bali się sobie o tym powiedzieć, ale z czasem w końcu zostali parą.
Mężczyźni często pomagali giszowieckim rodzinom dotkniętym przez wojnę. Ojgen przeważnie spędzał czas na opiece nad dziećmi sąsiadów, głównie młodego Michała, Krzyśka i Stanika. Krzysiek był synem Szczepana, przyjaciela Gustlika z dzieciństwa, więc mężczyzna również starał się z nim spędzać czas – uważał to za swój obowiązek, poza tym czuł się źle z tym, że nawet się nie pożegnał z przyjacielem przed śmiercią. Ponieważ Ojgen nie mógł dalej pracować z powodu na uraz nogi, to głównie Gustlik utrzymywał ich pracując na kopalni „Wieczorek”, tak jak przed wojną.
26 grudnia 1965 roku Ojgen zmarł, zostawiając Gustlika samego. Rudowłosy zaczął palić coraz więcej. W styczniu 1966 odbył się pogrzeb, na którym stawiło się wielu Giszowian. Dorośli już wtedy Michał, Krzysiek oraz Stanik często go odwiedzali, żeby dotrzymać mu towarzystwa, jednak Gustlik dalej czuł się samotny i niezrozumiany.
Sam umarł 9 sierpnia 1972 roku z powodu pylicy płuc.

Osobowość

Osobowość

Każdy wie, jaki Gustlik był za dziecka – głośny, żądny przygód chuligan. Zawsze sprawiał, że codzienne życie Giszowian z okresu międzywojennego było trochę… Weselsze dzięki jego psikusom. O tym, jakie zamieszanie wokół siebie powodował, można by rozmawiać godzinami. Jednakże te czasy dawno minęły, a sam Gustlik wydoroślał – mimo bycia narwanym w środku, stara się pracować nad sobą i swoim charakterem. Mężczyzna stara się prezentować jako spokojna i asertywna osoba; stara się nie wtrącać w sprawy innych i nie daje się sprowokować tak łatwo. Nawet gdy Pyjter znęcał się nad swoją rodziną, Gustlik stanął w obronie Ojgena dopiero gdy alkoholik zaczął grozić starszemu mężczyźnie. Po prostu chce, żeby ludzie myśleli, że nie zależy mu na innych; wręcz przeraża go koncept bycia przywiązanym do kogoś, bo zwyczajnie boi się, że prędzej czy później o tej osobie zapomni. Kiedy wyświadcza komuś przysługę, nie oczekuje, że druga osoba zwróci ten gest.

Przy Ojgenie, Gustlik jest… Trochę inny. Mimo tego, przez swoje krótkie odpowiedzi na wszystko, Ojgen ciągle ma wrażenie, że jest między nimi przepaść, która wytworzyła się, gdy Ojgen uciekł podczas wojny a Gustlik… Robił to co robił. Z powodu amnezji dysocjacyjnej, ma poważne problemy z pamięcią – jego mózg w tym przypadku można porównać do czarnej nicości z kilkoma białymi drzwiami, które i tak nie zawsze się otworzą. Zdarza mu się mylić nazwy ulic w Giszowcu i Nikiszowcu (pomijając, że w czasach komuny zostały one zmienione), a gdyby ktoś poprosił go o opisanie wyglądu Hanika albo Marcina, nie byłby w stanie tego zrobić. To również jest powodem jego zmiany w charakterze. Mimo początek niezręczności, która panowała między nim a Ojgenem, z czasem otwarli się i ostatecznie zostali parą.

Gustlik czasami kłóci się z Ojgenem i przeważnie kością niezgody jest polityka – dlatego starają się w ogóle nie wspominać o Korfantym czy wydarzeniach związanych z powstaniami. Gustlik, który widział jak jego ojciec ginie za Polskę, a brat za nazistów twierdzi, że Śląsk powinien być autonomiczny. Ojgen za to walczył w III powstaniu śląskim gdy był młodszy.
Nie posiada własnych dzieci, za to często pomaga partnerowi w opiece nad dziećmi z sąsiedztwa. Po śmierci Ojgena w roku 1965, Gustlik był załamany i zaczął palić o wiele więcej niż przedtem.